wtorek, 14 grudnia 2021

Wesołych Świąt

 






    Może macie swoje ulubione teksty, które Was wzruszały, śmieszyły lub drażniły. Mogą być cytaty, wspomnienia, prezenty książkowe, wiersze, co tylko przyjdzie do głowy i jest związane z Bożym Narodzeniem i tekstem literackim.
    Ja pamiętam, a raczej ... nie pamiętam tekst, w którym kochająca się, ale bardzo uboga para, mimo strasznego barku środków do życia, próbuje w ukryciu przed ukochanym/ą podarować jej/jemu prezent z okazji świat. To było bardzo wzruszające opowiadanie, ale nie pamiętam tytułu, ani nawet autora. Może Wy pamiętacie? A ZNACIE:?




CYT. "Później poszli do pokoju gościnnego, zapalili świeczki na choince i dali sobie nawzajem prezenty. Findus dostał jojo, a Pettson paczkę z obierakiem do ziemniaków owiniętą w kuchenną ściereczkę. Słuchali kolęd w radiu i patrzyli na ogień w kaflowym piecu, podczas kiedy dopalały się świeczki. Pettson był szczęśliwy. [...] Findus nie odpowiedział. Spał. Ale on też na pewno był szczęśliwy. W każdym razie uśmiechał się przez sen."


3.01.2022

W konkursie wziął niestety udział tylko jeden uczeń, ale i tak bardzo się cieszę z cytatu, który nadesłał, ponieważ jest nieoczyswisty i dojrzały. pomimo, że pochodzi od chłopca z piątej klasy. Nie udało mu się go dodać w komentarzu, zatem nadesłał mi go w formie wiadomości elektroniecznej. Chciałabym przytoczyć ten ulubiony cytat Tymoteusza .

"Wiedżmikołaj" - Terry Pratchett

"W grocie Wiedźmikołaja - małe dziecko z oczami okrągłymi z zachwytu.

WESOŁEGO STRZEŻENIA WIEDŹM. HO. HO. HO. NAZYWASZ SIĘ... EUFRAZJA KOZA, TAK?

- No, kochanie, odpowiedz miłemu panu.

- ...k

MASZ SZEŚĆ LAT.

- No powiedz, skarbie. W tym wieku one wszystkie są takie same, prawda?

- ...k

I CHCESZ KUCYKA.

- ...k

Mała rączka pociągnęła kaptur Wiedźmikołaja w dół, do poziomu ust. Wujo Ciężki usłyszał gorączkowy szept. Po chwili Wiedźmikołaj się wyprostował.

TAK, WIEM. CO ZA NIEGRZECZNA ŚWINKA, NAPRAWDĘ...

Jego sylwetka zamigotała przez krótką chwilę, a potem sięgnął do worka.

TUTAJ MASZ UPRZĄŻ DLA SWOJEGO KUCYKA, I SIODŁO, I DOŚĆ DZIWACZNĄ SZTYWNĄ CZAPKĘ ORAZ PARĘ SPODNI, W KTÓRYCH WYGLĄDA SIĘ, JAKBY SIĘ TRZYMAŁO W KAŻDEJ KIESZENI DUŻEGO KRÓLIKA.

- Ale nie możemy mieć kucyka, prawda, Effi? Bo przecież mieszkamy na trzecim piętrze...

ALEŻ TAK. JEST W KUCHNI.

- Na pewno tylko sobie żartujesz, Wiedźmikołaju - powiedziała ostro matka.

HO. HO. ALEŻ ZE MNIE ZABAWNY GRUBAS. W KUCHNI? DOBRY ŻART. LALKI I TYM PODOBNE BĘDĄ DOSTARCZONE PÓŹNIEJ, ZGODNIE Z LISTEM.

- Co się mówi, Effi?

- ...ujem.

- Zaraz, chyba nie wstawiłeś kucyka do kuchni, panie? - upewnił się Ciężki wujo Albert, gdy kolejka znów się przesunęła.

NIE BĄDŹ GŁUPI, ALBERCIE. POWIEDZIAŁEM TAK, ŻEBY BYŁO ZABAWNIE.

- To dobrze. Bo przez chwilę myślałem...

KUCYK JEST W SYPIALNI.

- Aha...

TO BARDZIEJ HIGIENICZNIE.

- No, przynajmniej jedno jest pewne. Na trzecim piętrze? Muszą teraz uwierzyć.

TAK. WIESZ, CHYBA ZACZYNAM NABIERAĆ WPRAWY. HO. HO. HO."







piątek, 10 września 2021

11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat

    Dziś smutna rocznica i dlatego niewesoła książka. 11 września 20 lat temu terroryści porwali cztery samoloty, z zamiarem rozbicia ich o najważniejsze budynki Stanów Zjednoczonych. Dwa boeingi uderzyły w wieże World Trade Center, jeden w Pentagon. Ostatni spadł na ziemię w terenie niezabudowanym, dzięki bohaterskim pasażerom. 

    Mitchell Zuckoff, amerykański pisarz, profesor dziennikarstwa na Uniwersytecie w Bostonie, napisał przejmujące dzieło.  "11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat" to lektura gdzie z lekarską precyzją dzień po dniu, minuta po minucie  autor odtwarza jedenstego września, choć akcja zaczyna się już dziesiątego i trwa kilka dni po wybuchu. Dzieje się w samolotach, w wieżach, a nawet w pędzących wozach strażackich. Zuckoff wprowadza bohaterów w taki sposób, że nawet wiedząc, że przecież wszyscy zginą, czytając, trzymamy instyktownie kciuki, żeby przeżyli. Dzięki postaciom z krwi i kości, reportaż nie jest suchą relacją, ale wzruszającą historią, która zmieniła przecież postrzeganie czym jest wojna,
a czym pokój. Przeczytajcie!



wtorek, 25 maja 2021

 

26 maja DZIEŃ MATKI



"WSZYSTKIE MOJE MAMY" - Renata Piątkowska

"Mama zdobywała czasem kawałek chleba, kilka ziemniaków albo buraki, ale najczęściej budziliśmy się i zasypialiśmy głodni. [...] - Jedzcie sami, ja nie mam apetytu - mówiła. - Jak to możliwe? - spytałem Chanę. - Kiedyś widziałem, jak mama się myje w miednicy koło pieca. Jest taka chuda, że można policzyć wszystkie jej kosteczki. [...] - Wiesz, synku, tak naprawdę to nie nazywasz się Szymon, tylko Staś. Zapamiętaj, jesteś Stanisławem, Staszkiem - powtarzała. - A na nazwisko masz Kalinowski. [...] - No idź już, idź. syneczku. - Wyciągnęła ręce i objęła mnie tak mocno, aż trochę bolało.[...] obawiałem się, że jak zdradzę im moją tajemnicę, to znowu będą kłopoty i będę musiał zamieszkać w innym domu, z nową mamą. No, a ile można mieć mam? Obliczyłem, że mam już cztery. Tę prawdziwą, która została w getcie, mamę Marię z Warszawy, teraz mamę Anię i mamę Irenę, która cały czas mi pomagała" [...]

Wzruszająca książeczka, m.in. o Irenie Sendlerowej, o wojnie, o Szymonie, i o matczynej miłości. Nikt tak nie kocha jak matka, więc podziękujcie swoim MAMOM i uściśnijcie je mocno!

niedziela, 24 stycznia 2021

Zmarł Papcio Chmiel

     21 stycznia 2021 roku zmarł Henryk Jerzy Chmielewski, znany powszechnie jako Papcio Chmiel. Pomimo słusznego wieku, był wciąż aktywny, do końca tworzył i na przekór swoim przeżyciom, pozostał wciąż młody. Wszyscy go znamy jako twórcę serii o przygodach Tytusa, Romka i A `tomka", ale przecież był także żołnierzem AK i uczestnikiem Powstania Warszawskiego (pseudonim Jupiter).         Wraz z Januszem Christą był prekursorem komiksu w Polsce. Pierwsze komiksy o Tytusie, Romku i A'tomku ukazały się w "Świecie Młodych" w 1957 roku ("W kosmosie"). Papcio Chmiel pracował w tym czasopiśmie jako grafik. Pismo skierowane było do młodych ludzi, a także do harcerzy, dlatego nasi trzej bohaterowie to oczywiście harcerze. Mamy małego, grubego i ciut przemądrzałego A`tomka, chudego, wysokiego i zwariowanego Romka i szympansa Tytusa, którego ci dwaj chcieli uczłowieczyć. Zaczęło się od małpy, którą wysłano w kosmos i to się udało! Władze PRL nie były przychylne komiksowi, ze względu na jego "imperialistyczne korzenie". Pierwszy komiks Papcio Chmiela, musiał przeleżeć w szufladzie dwa lata, dopóki nadarzyła się okazja do publikacji, a mianowicie w 1957 roku ZSRR wystrzeliło w kosmos swojego Sputnika. Wszystko pasowało. Strzał w dziesiątkę. Seria, można powiedzieć kształtowała pokolenia i śmieszy do dziś. Wielka strata. Papcio Chmiel pozostanie dla nas w swoich książkach. Zapraszam do wypożyczania komiksów.